Dosłownie przed chwilą UEFA ogłosiła przełożenie EURO 2020 na rok 2021. To jeden z wielu przykładów skutków występującej pandemii dla świata sportu profesjonalnego. Poniżej punktowe podsumowanie najistotniejszych kwestii prawnych związanych z wykonywaniem umów w obliczu obecnej sytuacji na świecie:

• Podmioty gospodarcze, które znalazły się w trudnej sytuacji ekonomicznej nie są bez wyjścia, ponieważ występują instrumenty prawne, takie jak siła wyższa lub klauzula rebus sic stantibus, które właściwie zastosowane mogą pozwolić na zmianę warunków umowy albo jej rozwiązanie.

• W pierwszej kolejności konieczne jest dokładne przeanalizowanie postanowień zawartych w umowie, a także ustalenie możliwości terminowego wywiązywania się ze zobowiązań, w celu oszacowanie ryzyka i przygotowania działań ochronnych.

• W przypadku przewidywania, że pandemia koronawirusa może mieć wpływ na wykonywanie przez nas umowy – warto już teraz mieć na uwadze powyższe czynniki i pomyśleć o zbieraniu stosownych dowodów, na wypadek postępowania sądowego.

• Brak możliwości wykonania świadczenia musi mieć charakter trwały i będzie zależał od okoliczności danej sytuacji.

Poniżej szczegółowy opis poszczególnych instytucji prawnych, które mogą znaleźć zastosowanie w zaistniałej sytuacji.

PIERWSZE SKUTKI PANDEMII

Ogłoszenie przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) stanu pandemii koronawirusa, spowodowało wprowadzenie przepisów prawnych, które uniemożliwiły organizację imprez masowych w tym także wydarzeń sportowych, w których udział zazwyczaj brało wiele tysięcy ludzi. Ograniczenia wprowadzone na mocy ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COViD-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych z dnia 2 marca 2020 (weszła w życie w dniu 8 marca 2020) oraz na mocy rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego (które weszło w życie w dniu 13 marca 2020) skutkowały m.in. blokadą granic, zakazem organizowania wydarzeń sportowych i rozrywkowych, zamknięciem przedsiębiorstw, przestojem w transporcie oraz zamknięciem placówek oświatowych. Co więcej, decyzją władz krajowych i regionalnych związków sportowych do odwołania zawieszone zostały również wszystkie rozgrywki sportowe. Wydarzenia sportowe planowane są najczęściej z dużym wyprzedzeniem, co skutkuje również koniecznością poniesienia nakładów finansowych, które zwracają się dopiero w momencie jego przeprowadzenia. W przypadku odwołania takiego wydarzenia straty ponoszone przez organizatorów są znaczące i mogą prowadzić do zachwiania płynności finansowej organizatorów a nawet ryzyka upadłości. W trudnej sytuacji postawieni są także sami sportowcy, uczestnicy takich wydarzeń/rozgrywek, przedstawiciele akademii sportowych oraz kluby sportowe.

SIŁA WYŻSZA                                                                                                                                                                                                               
Pojęcie siły wyższej występuje w wielu przepisach krajowych aktów prawnych, jednak nie posiada ona jednoznacznej definicji ustawowej. W orzecznictwie oraz doktrynie powszechnie przyjmuje się, że siłą wyższą jest zdarzenie zewnętrzne, niemożliwe do przewidzenia, skutkom którego nie da się zapobiec.
Stosowaną powszechnie praktyką, jest zawieranie przez strony tzw. klauzul siły wyższej., która zazwyczaj składa się z dwóch elementów: postanowienia o wyłączeniu odpowiedzialności stron za skutki wynikające z działania siły wyższej oraz wyliczenia, czym w szczególności jest siła wyższa. Praktykowane jest również zawieranie bardziej rozbudowanych klauzul, w których mogą znajdować się np. postanowienia o obowiązku informowania kontrahenta o utrudnieniach w wykonaniu zobowiązania z powodu siły wyższej, uprawnienia do zmiany terminu realizacji lub wynagrodzenia lub uprawnienia do wypowiedzenia lub odstąpienia od umowy. W pierwszej kolejności konieczna jest zatem analiza zawartej umowy pod kątem znajdowania się w niej tego typu zapisów.

Niemożliwość zapobiegnięcia skutkom zdarzenia jest tłumaczona jako jego przemożność, a więc niezdolność do odparcia nadchodzącego niebezpieczeństwa. Za przejawy siły wyższej uznaje się katastrofalne zjawiska wywołane działaniem sił natury, np. powodzie, huragany, trzęsienia ziemi, pożary lasów. Jako siłę wyższą traktuje się także akty władzy publicznej oraz zjawiska społeczne lub polityczne o skali katastrofalnej. (III APa 15/19, – Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 19 listopada 2019 r., LEX nr 2750252).

Pandemia Koronawirusa niewątpliwie zostanie uznana za siłe wyższą, w sytuacji w której strony umowy zawarły w niej kazuistyczne wyliczenie, obejmujące epidemię lub pandemię. W przeciwnej sytuacji do oceny charakteru prawnego pandemii Koronawirusa będzie konieczna precyzyjna analiza postanowień klauzuli siły wyższej z uwzględnieniem porządku prawnego, pod którym umowa została zawarta oraz oceny piertwotnej woli stron. Nie rozstrzygając jednoznacznie na tym etapie, jakiej kwalifikacji mogłyby dokonać w przyszłości krajowe sądy, można pokusić się o ostrożne stwierdzenie, że w świetle dostępnej doktryny i orzecznictwa taka kwalifikacja wydaje się być realną. Konieczność zachowania ostrożności wynika chociażby z formalnego punktu widzenia, jako że zgodnie z treścią Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r., w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego aktualnie w Polsce mamy wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego, a nie epidemię.

Stwierdzenia wymaga jednak fakt, iż dłużnik chcący wyłączyć swoją odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania z tytułu zaistnienia siły wyższej w perspektywie postepowania sądowego, będzie zobowiązany do udowodnienia jej rzeczywistego wpływu na niemożność spełnienia zaciągniętego zobowiązania. Wierzyciele nie muszą bezwzględnie przyjmować od swoich dłużników oświadczeń o utrudnieniach w wykonaniu umów wskutek pandemii Koronawirusa, ponieważ pozostają uprawnieni do zobowiązywania ich do precyzyjnego wykazania wpływu siły wyższej na możliwość wykonania zobowiązania, jako że zaistniała sytuacja może być nadużywana przez nierzetelnych kontrahentów.

Zgodnie z większością występujących w obrocie prawnym klauzul umownych siły wyższej, niewykonanie umowy z powodu siły wyższej prowadzi do braku odpowiedzialności za powstałe z tego powodu szkody lub możliwość jej wypowiedzenia. Oczywiście, o ile istnieje związek między szkodą a siłą wyższą oraz o ile umowa nie reguluje tego inaczej. Ważnym elementem zastosowania klauzuli siły wyższej jest związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wystąpieniem siły wyższej, a niemożnością świadczenia.

PANDEMIA KORONAWIRUSA A BRAK KLAUZULI SIŁY WYŻSZEJ W KONTRAKCIE

Oczywiście nie każda umowa nie posiada klauzulę siły wyższej, a powszechnie obowiązujące przepisy kodeksu cywilnego nie przewidują generalnego uprawnienia do zmiany lub rozwiązania umowy ze względu na jej wystąpienie. Nasuwa się więc pytanie, co z umowami, które nie zawierają klauzuli siły wyższej, a ich wykonanie zostało bezpośrednio uniemożliwione przez epidemię koronawirusa? Czy strony zawartej umowy obejmują w tym zakresie przepisy ogólne oraz czy w takiej sytuacji dłużnik będzie odpowiedzialny za naprawę ewentualnej szkody wierzyciela?

Odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania na zasadzie winy oparta jest na kodeksowej zasadzie winy. Należy mieć również na uwadze, że o ile strony nie postanowią inaczej, dłużnik realizując swoje zobowiązania jest obowiązany do zachowania należytej staranności, której poziom musi być wyższy w odniesieniu do profesjonalnych podmiotów gospodarczych (art. 355 k.c.). W myśl z art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności (o ile strony nie postanowią inaczej – art. 473 k.c.).

W tym kontekście dla przedmiotu ewentualnego przyszłego sporu sądowego nie będzie istotny fakt zakwalifikowania pandemii koronawirusa jako siłę wyższą czy nie. Z perspektywy dłużnika istotne będzie wykazanie, że brak wykonania lub nienależyte wykonanie swojego zobowiązania nastąpiło w konsekwencji pojawienia się pandemii koronawirusa, za które nie ponosi odpowiedzialności i jednocześnie dołożył należytej staranności, aby je wykonać. Na wierzycielu będzie spoczywał obowiązek wykazania, że poniósł szkodę wynikającą z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez dłużnika. W przypadku przewidywania, że pandemia Koronawirusa może mieć wpływ na wykonywanie przez nas umowy – warto już teraz mieć na uwadze powyższe czynniki i pomyśleć o gromadzeniu na wszelki wypadek stosownych dowodów.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ DŁUŻNIKA ZA ZAPŁĄTĘ KAR UMOWNYCH

Przy ocenie odpowiedzialności dłużnika za zapłatę kar umownych, wierzyciel co do zasady nie musi wykazywać poniesionej szkody. Odpowiedzialność dłużnika w zakresie kary umownej, bez względu na przyczynę niewykonania zobowiązania, powinna być w umowie wyraźnie określona, nie ma bowiem podstaw do dorozumienia jego rozszerzonej odpowiedzialności”. Innymi słowy, jeżeli strony zastrzegły kary umowne i nie wskazały wyraźnie, że dłużnik będzie odpowiedzialny niezależnie od przyczyny niewykonania zobowiązania, wówczas dłużnik będzie mógł się uwolnić od odpowiedzialności (orzecznictwem Sądu Najwyższego: II CSK 180/10 z 6.10.2010 r.). Przykładem takiej sytuacji może być wykazanie, że opóźnienie zostało spowodowane konsekwencjami pandemii koronawirusa, czyli okolicznościami niezależnymi.

UPRAWENIENIA WZGLĘDEM KONTRAHENTÓW

Zgodnie z art. 475 § 1 k.c., jeżeli świadczenie stało się niemożliwe skutkiem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, zobowiązanie wygasa. Art. 495 § 1 k.c. stanowi, że jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności, to strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia wzajemnego, a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do zwrotu według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Nadmienić należy, że brak możliwości wykonania świadczenia musi mieć charakter trwały i będzie zależała od kontekstu oraz okoliczności danej sytuacji.
Najistotniejsze będą te zobowiązania umowne, które nie mają oznaczonego terminu spełnienia świadczenia. Ta kategoria zobowiązań regulowana jest przez art. 455 k.c., zgodnie z którym, jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony, to świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu. W perspektywie aktualnej sytuacji kluczowe jest określenie znaczenia pojęcia „niezwłocznie”, które oznacza dłuższy czas w okresie zagrożenia epidemiologicznego, niż w normalnych warunkach.

ZMIANA LUB ROZWIĄZANIE UMOWY Z POWODU NADZWYCZAJNEJ ZMIANY STOSUNKÓW

Czy więc sportowe podmioty gospodarcze, z powodu pandemii koronawirusa są bezradne i mogą jedynie liczyć straty? Czy istnieją jednak rozwiązania prawne, które pozwolą organizatorom niedoszłych imprez sportowych lub innym przedsiębiorcom czasowo pozbawionym przychodu na zminimalizowanie ich strat finansowych?

Rozwiązania takie oczywiście istnieją, a zespół naszej Kancelarii z przyjemnością pomoże Państwu w ograniczaniu niekorzystnych następstw pandemii koronawirusa. Polski ustawodawca w art. 357(1 ) kodeksu cywilnego przewidział możliwość zmiany warunków zawartych już umów, w przypadku wystąpienia nadzwyczajnych nieprzewidzianych okoliczności (klauzula rebus sic stantibus).

Zgodnie z przytoczonym artykułem Kodeksu cywilnego – jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidziały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym.

Z przepisu tego wynika następujący zestaw przesłanek do jego zastosowania. Aby w ogóle można było mówić o możliwości zastosowania tego przepisu, musi dojść do zmiany uwarunkowań, w których miała być wykonana umowa, do zmiany której zmierza jedna lub obie strony. Zmiana ta musi mieć charakter nadzwyczajny tzn. taki, którego strony nie były w stanie przewidzieć w momencie zawierania umowy. Następnie zbadać należy, czy zmiana okoliczności powoduje, iż wykonanie zobowiązania w dotychczasowym kształcie skutkowałoby nadmiernymi (nieproporcjonalnymi do planowanych zysków) trudnościami występującymi po jednej ze stron. Alternatywnie zastosowanie przytoczonego przepisu uzasadnia również groźba rażącej straty, która mogłaby wystąpić u jednej ze stron umowy w przypadku wykonania jej w dotychczasowym kształcie. Dalej przepis mówi o możliwościach, jakie w takim przypadku leżą po stronie sądu.

Jak więc do przytoczonego przepisu ma się sytuacja związana z koronawirusem? I jakie korzyści dla organizatorów wydarzeń sportowych może przynieść skorzystanie z instytucji rebus sic stantibus przewidzianej w art. 357(1) kodeksu cywilnego?

Koronawirus i związane z nim ograniczenia w organizacji wielu wydarzeń stanowi okoliczność zewnętrzną, która istotnie wpływa na zmianę stosunków w jakich wykonywane są umowy, które były zawierane w celu zorganizowania imprez masowych w tym także wydarzeń sportowych. Umowy związane z organizacją takich wydarzeń zawierane są z dużym wyprzedzeniem, a więc strony nie mogły przewidzieć, iż w planowanym okresie wykonywania zobowiązania, wywiązanie się z niego będzie niemożliwe. Ponadto niemożność spełnienia określonych świadczeń nie jest zawiniona przez którąkolwiek ze stron – wynika z okoliczności zewnętrznych. Spełniona jest więc przesłanka wystąpienia okoliczności, których strony nie mogły przewidzieć przy zawieraniu umowy.

Wykonanie zobowiązania w sytuacji, gdy zaplanowane wydarzenie w ogóle się nie odbywa, nie tylko jest nadmiernie utrudnione, co niemożliwe i ekonomicznie nieuzasadnione. Przesłanka przewidziana w art. 357(1) kodeksu cywilnego, jak najbardziej więc zachodzi. Przynajmniej jedna ze stron spotka się w takim przypadku, z groźbą rażącej straty. Stroną tą w większości przypadków będą organizatorzy wydarzeń sportowych. Organizatorzy ci ponoszą bowiem koszty zatrudnienia pracowników, wynajmu pomieszczeń, kosztów eksploatacyjnych, czy zapewnienia materiałów na organizowane wydarzenie. Wydatki te ponoszone są w nadziei na osiągnięcie zysku ze sprzedaży biletów osobom, które chcą wziąć udział w organizowanym przedsięwzięciu. W sytuacji, gdy więc takie wydarzenie nie dochodzi do skutku, to po stronie organizatora pojawia się strata. Równocześnie usługi i towary dostarczone przez inne podmioty przed wydarzeniem, pozostają nienaruszone i nie tracą na wartości. Ich wartość dla nabywcy (organizatora wydarzenia) jest jednak znikoma, nieproporcjonalna do nakładów poczynionych w celu ich zdobycia.

W takim przypadku najbardziej odpowiednim rozwiązaniem będzie zawarcie porozumienia opartego właśnie na zasadzie rebus sic stantibus. Zdajemy sobie sprawę, iż negocjacje w takim przypadku mogą nastręczać obu stronom trudności. Dla przykładu, dlaczego bowiem organizator miałby pozostawać z towarem, którego nie może już wykorzystać nie ze swojej winy? I równocześnie, dlaczego dostawca takiego towaru czy usługi miałby godzić się na odzyskanie dostarczonych materiałów i równocześnie rezygnować ze swojego wynagrodzenia?

Zgodnie z jedną z podstawowych zasad prawa cywilnego – umów należy dotrzymywać (łac. pacta sunt servanda), jednak dana umowa została zawarta z nastawieniem na osiągnięcie konkretnego celu, tj. zorganizowanie wydarzenia – którego w obliczu pandemii koronawirusa zrealizować nie można. Nie jesteśmy zatem w stanie osiągnąć celu gospodarczego, realizacji którego miała służyć zawarta między stronami umowa. W takim przypadku lepszym rozwiązaniem będzie wycofanie się obydwu stron z zawartej umowy niż pozostawianie jednej z nich w sytuacji skrajnie niekorzystnej.

Zapytać można, jaki cel miałby przyświecać dostawcy usług czy towarów przeznaczonych do organizacji wydarzenia, które nie dochodzi do skutku, w przypadku, gdy taki dostawca zgodziłby się zawrzeć porozumienie z zastosowaniem mechanizmu rebus sic stantibus? Przepis art. 357(1) kodeksu cywilnego jest tak skonstruowany, iż tworzy po stronie pokrzywdzonego na skutek niespodziewanej zmiany stosunków podmiotu (organizatora wydarzenia sportowego), roszczenie o ukształtowanie relacji między stronami w drodze decyzji sądu. W przypadku uwzględnienia powództwa, a pandemia koronawirusa pozwala przypuszczać, iż powództwo takie zostałoby uwzględnione, a pozwany (dostawca usług, lub towarów) byłby nie tylko zobowiązany do dostosowania swoich świadczeń do zmienionej treści stosunku prawnego, ale też obarczony zostałby kosztami takiego postępowania. Zaznaczyć należy, iż wyrok sądu nawet jeśli zapadłby po upływie pewnego czasu, byłby skuteczny od chwili zmiany okoliczności, co oznacza, że strona przegrywająca musiałaby wyrównać powodowi wszelkie straty wynikające z tego, iż znalazł się on w niekorzystnej sytuacji (np. koszty przechowywania niewykorzystanego towaru). Decydując się na polubowną zmianę umowy między stronami, dostawca usług lub towaru unika więc kosztów procesu oraz kosztów nałożonych na niego mocą wyroku sądowego.
Ponadto, decydując się na zawarcie porozumienia, dostawca ma możliwość sprzedaży swojego towaru innemu klientowi. Postawa koncyliacyjna będzie świadczyć również o społecznej odpowiedzialności takiego przedsiębiorcy i pozwoli mu na kreowanie pozytywnego wizerunku w oczach obecnych i potencjalnych klientów.

Podstawową korzyścią organizatora niedoszłego wydarzenia sportowego będzie oczywiście zaoszczędzenie znaczących kwot i uniknięcie konieczności przechowywania niewykorzystanego towaru. Modelowe, umowne rozwiązanie stosunku między organizatorem, a dostawcą polegać będzie bowiem na tym, iż dostawca odbierze od organizatora przekazany wcześniej towar zwracając równocześnie organizatorowi znaczną część otrzymanego wynagrodzenia. Zmiana może również polegać na zmianie usług świadczonych przez dostawcę na rzecz organizatora stosownie do potrzeb tego ostatniego. Rozwiązanie takie pozwoli dostosować obowiązujący między stronami stosunek prawny do niecodziennych okoliczności, z którymi w obliczu koronawirusa wszyscy musimy się zmierzyć.
Zastosowanie mechanizmu rebus sic stantibus może pozwolić wielu przedsiębiorcom dotkniętym skutkami pandemii – w tym także organizatorom wydarzeń sportowych – na przetrwanie okresu niepewności i mniejszych przepływów finansowych.

Gdyby jednak osiągnięcie porozumienia, okazało się niemożliwe, pozostaje skierowanie sprawy do postępowania sądowego. W przypadku wystąpienie z roszczeniem na podstawie art. 357(1) kodeksu cywilnego sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym.

Należy zauważyć, iż czynnikiem przesądzającym o decyzji sądu ma być interes stron oraz zasady współżycia społecznego. Oznacza to, iż decyzja sądu nie powinna być krzywdząca dla żadnej ze stron. Rolą sądu będzie tu naprawa sytuacji powstałej w skutek nieprzewidzianej, znaczącej zmiany okoliczności. Zmiana ta nie może jednak doprowadzić do całkowitego odwrócenia sensu ekonomicznego zawartej transakcji, czy też spowodować nadanie jej takiego kształtu, który byłby nieakceptowalny społecznie. Na straży przed taką zmianą stoją, wspomniane w art. 357(1) kodeksu cywilnego, zasady współżycia społecznego.

Możliwości jakimi w myśl art. 357(1) kodeksu cywilnego dysponuje sąd, uszeregowane są od tej stanowiącej najmniejszą ingerencję w ustalenia stron (oznaczenie sposobu wykonania zobowiązania) do tych zmierzających do całkowitego wyeliminowania zawartego porozumienia z obrotu prawnego (orzeczenie o rozwiązaniu umowy). Te same możliwości, w podobnych granicach przysługują również samym stronom, które zdecydują się zmodyfikować obowiązujący je stosunek prawny w oparciu o mechanizm rebus sic stantibus. Ograniczenia stanowią tu: natura stosunku prawnego, przepisy prawa powszechnie obowiązującego oraz zasady współżycia społecznego. Zawarte porozumienie nie może być sprzeczne z normami przez nie wyznaczonymi.

Zarówno w przypadku dokonywania zmian w drodze postępowania sądowego, jak i w drodze porozumienia pozasądowego – zachęcamy do skorzystania z usług Zespołu naszej Kancelarii.